Dym na korytarzach szpitala, zablokowana ulica i wynoszenie pacjentów przez okna z oddziału wewnętrznego Szpitala Powiatowego w Chmielniku. Na szczęście były to tylko ćwiczenia ewakuacyjne na wypadek pożaru.

Scenariusz ćwiczeń przedstawiał się następująco. Godzina 8:30 rano po porannym obchodzie z pomieszczenia toalety zaczyna wydobywać się dym, który gęstnieje z każdą chwilą. Konieczne jest uruchomienie gaśnic, wezwanie zgodnie z instrukcją Straży Pożarnej i przystąpienie do ewakuacji pacjentów. Personel szpitala podejmuje działania własnymi siłami. Czternastu pacjentów ewakuuje wyjściem ewakuacyjnym, ale jeden z urazem kręgosłupa leżący na łóżku nie może być ewakuowany przez korytarz. Konieczna jest ewakuacja oknem. Strażacy sprawnie ewakuują pacjentów, oknem wynoszą najciężej chorego. Sprawdzają pomieszczenia oddziału oraz przy pomocy wentylatora oddymiają pomieszczenia oddziału. Najważniejsze to jeszcze raz sprawdzić czy wszyscy opuścili pomieszczenia oddziału zarówno chorzy jak i personel. Potem ewentualnie można wynieść sprzęt medyczny i dokumentację medyczną.

Wszyscy zgromadzili się w miejscu wyznaczonym do ewakuacji. Dowodzący akcją Piotr Wieczorek- komendant JRG nr 4 w Chmielniku omówił z załogą szpitala postępowanie w czasie ewakuacji. Szczególna uwagę zwrócił na prawidłowe wykorzystanie hydrantu pożarniczego, który umożliwia skuteczną akcję ratowniczo gaśniczą prowadzoną przez personel szpitala do czasu przybycia straży pożarnej.

Po zakończeniu akcji w szpitalu ćwiczono uruchamianie gaśnic. Ich obsługa wydaje się prosta, ale jak trzeba odbezpieczyć zawleczkę gaśnicy to ręce mogą zadrzeć z emocji. Nawet doświadczony personel medyczny przyzwyczajony do nagłych reakcji medycznych odczuwał silne emocje.

W ćwiczeniach ewakuacyjnych uczestniczył personel szpitala w Chmielniku, strażacy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej JRG nr 4 z Chmielnika, a także uczniowie z Powiatowego Zespołu Szkół w Chmielniku w charakterze tzw. pozorantów. Im też ta wiedza z pewnością się przyda.